niedziela, 1 kwietnia 2012

Wierzę

"Wierzę, nawet wtedy gdy mówię: Jestem bardzo utrapiony"
fragment Psalmu 116, werset 10.

Myślałam kiedyś, że białaczka
- czyli choroba dziecka
jest tak
okrutna,
ciężka,
pełna bólu
i śmierci
i trudu
że wraz z pojawieniem się jej w życiu
wyczerpie wszelką możliwość innych trudności
i spraw, które mnie przerastają.

W trakcie jej leczenia, powtarzałam sobie,
już nic gorszego się nie zdarzy
już nic nie przerośnie mnie tak mocno
Przecież nie mogło stać się
nic
innego
złego
!!!

Kiedy zaczęliśmy zdrowieć
zachowałam moje "magiczne myślenie".

Zachowałam włączony bezpiecznik.
A on po jakimś czasie wywalił raz, drugi
aż w końcu przepalił się.
Przestał działać.

Tamten rok był bardzo trudny.
Wydarzyło się coś, co złamało
tak boleśnie, że potrafi nawet teraz
pozbawić tchu.

Łatwo przychodzi mi ocenić samą siebie.
Wydać sąd nad samą sobą,
że może zabrakło mi tego,
a może zapomniałam o tym,
a może powinnam jeszcze coś i coś....

Od dłuższego czasu jedyną modlitwą moją jest:
"Zmiłuj się Boże"