sobota, 12 kwietnia 2014

niewypowiedziane spełnienie

Nauczyłam się,
choć może ...
cały czas się uczę,
że marzenia są po to by je spełniać
a jeśli są moje
to ja jestem za to odpowiedzialna.
Bo jak moje... to moje :)

Ale
zdarzają
się
cuda.

Jest tak
przynajmniej w moim życiu,
że poznaję Ktosia i całe wieki z Nią się nie widzę,
nie rozmawiam,
nie piszę.
Ale nawet te braki,
tak poważne
nie powodują
zerwania na poziomie META :)
na poziomie s e r c a

w piątek,
po pracy przyjeżdżam do domku
a tam prezent
Marzenie do Spełnienia :)
Opakowane w czerwone pudełeczko
ze wstążką
SPA
dla Mnie

Przez ostatni, dłuuugi czas
marzyło mi się,
ale...
nawet głośno nie mówiłam sobie,
bo... i przecież...

dziękujuuuuuuuu

piątek, 4 kwietnia 2014

radość nerwów

W tym tygodniu Najstarsza pisała test 6-klas.
Tydzień wcześniej miała 3 egzaminy do gimnazjum,
do którego, może, będzie chciała pójść.

Denerwowałam się :)
Stresowałam i cieszyłam się z tego.
Z TYCH nerwów.
Niesamowite to dla mnie
denerwować się
czymś
co nie zagraża Życiu.

Myślę, że dla większości obserwowanych tam rodziców,
nieco szalone jest,
cieszyć się z tego,
a ja,
wdzięczna byłam :)

Bez względu na wyniki
moja Córcia jest zdrowa.

Doświadczać stresu niezagrażającego życiu
moich Córek
b e z c e n n e
:)