środa, 19 sierpnia 2015

tydzień po

Powinniśmy już zadzwonić
ale przecież będzie dobrze :)

Punkcje przeszły, dłużej spała,
w klinice nie zostałyśmy,
a nawet dosyć szybko wyszłyśmy,
gdyby nie uważność Angel
zabrałabym ją z wenflonem do domu.

Bardzo chciałam już tam nie być.

Umówiłyśmy się na telefon.
Chemia odstawiona i mamy czekać na decyzję.

Powiedziałam Doktor, że już nie daje rady,
ani ja, ani Ania. One widzą, ale... p r o t o k ó ł.
Włosy, które pięknie odrastały, ostatnio mocno wypadły,
moja Dziewczynka wygląda jakby sobie dużą część głowy podgoliła.

Wątroba nie daje rady,
i może przez to toksyczność leków jest za mocna.

Dziwnie jest.
Wieczorem przebiega myśl...
nie ma chemii...
hmm.

Nie chcę się bać kolejnego nawrotu.


wtorek, 11 sierpnia 2015

być może ...

Może... może ...
jutrzejsza kumulacja punkcji,
bo
po raz pierwszy razem
punkcja szpikowa i punkcja lędźwiowa
z pobraniem choroby resztkowej (również tajemniczo dla mnie brzmi).

może, może ...
koniec leczenia.

Choć mają pomysł na dalsze wydłużanie,
by nadrobić pierwszy protokół.

Jutro raniutko jedziemy,
mają pomysł, by zamknąć nas na 3 dni w klinice,
ale ja...
chcę uciec i nie zostać