Zawiozłam dziś siebie do lekarza,
poprosiłam o coś, co postawi na nogi.
Zabrałam Starsze Siostry Angel do kina,
sama nie poszłam bo nadmiar dźwięków boli.
Zabrałam Starsze na obiad.
Kupiłam sobie kawę.
Starsze uwieszały się na mnie,
dociskały, walczyły o moją obecność ze sobą
i chyba ze mną.
Zapytałam, o co im chodzi...
- bo jesteś smutna -
Czuję
smutek
i
jego o g r o m
Czuję
żal
i
jego u d e r z e n i a
Czuję
ból
i
jego g ł ę b o k o ś c i
Szukam sensu...
pewnie go nie znajdę, ale potrzebuję
Myślę... po co?
Jak przekuć
to co się dzieje
tak
żeby nie stało się korzeniem goryczy w duszy
Bóg pomoże. Czynisz wielkie dobro. Nasza rodzina otacza Was modlitwą.
OdpowiedzUsuń