Niby nic, a jednak cały czas coś krąży po Angel.
Płytki spadają do 12 tys co drugi, trzeci dzień.
Więc transfuzji było już z chyba 5,
krew też podali bo hemoglobina spadła poniżej 7.
Wczoraj leukocyty już na poziomie 800
granulocyty maluteńko.
Wyszłyśmy z aplazji w ciągu tygodnia i wróciłyśmy do niej.
Do godz. 15.00 Angel czuje się zdrowo,
a ok 16.00 gorączkuje wysoko.
I ta gorączka nie pozwala aby nas wypisali ze szpitala.
Doktorka codziennie zagląda
mówiąc:
dziś parametry stanęły - może dziś jest ten dzień :)
albo
mam dla Pani złe wieści, znów pospadało wszystko, ale nie jest źle
albo
trzeba dać nowemu antybiotykowi czas, przynajmniej dwa dni
albo
będziemy konsultować przypadek Ani, reakcja na chemię i przerwy z nią związane
są stanowczo zagrażające
Próbuję poczuć co się dzieje...
poczuć co mówi ciało mojego dziecka
co mówi jej stan duszy i serca
...
na początku dotknęłam moich lęków
a jeśli Angel jest już zbyt zmęczona?
Ale wiem, że to m o j e lęki
To co odczytałam jako jej Mama
to co poczułam i usłyszałam...
szpital to teraz najbardziej bezpieczne miejsce
na dziś
nie obciąża emocjami, zwykłymi sprawami.
Nicnierobienie szpitalne powoduje, że energia życiowa
kumuluje się i odnawia.
Ciało Angel potrzebuje codziennego monitoringu
aby szybko reagować
i złapać zakażenia na samym początku.
o c z y w i ś c i e
że
CHCĘ JĄ W DOMKU
CHCĘ SIEBIE W DOMKU
CHCĘ NAS WSZYSTKIE W DOMKU
bardzo, bardzo chcę
i prze-okrutnie
nie chcę szpitala
Ale
ode
mnie
to
nie
zależy
i uznaję moją niemoc
Niech znajdą, niech zaradzą i do domku Was wypuszczą!
OdpowiedzUsuńOch, Madziu w głowie mi się nie mieści co musisz czuć i przeżywać, Anula i Twoja rodzina. Długa, nierówna ciężka walka, która wydaje się nie mieć końca, AlE już raz Ania pokazała na co ją stać u TERAZ też pokaże, wierzę w to,przytul ją mocno ode mnie.
OdpowiedzUsuń