Drugi tydzień szpitalnego bycia
minął.
Trzeci jutro ma swe rozpoczęcie...
Jest trudniej,
słabiej.
Czwarty dzień
co dzień
toczenie płytek krwi.
Wczoraj poszedł cały zestaw wielkiej Trójcy
krew, osocze, płytki.
Pomimo zastrzyków z granulocytów i wlewów
nadal aplazja.
Szpik przestał produkować
...
lub ciało zabiera wszystko co dostaje.
Padł dziś pomysł punkcji szpiku.
Wiem dlaczego.
Mam nadzieję
a może mam nadzieję ją mieć
że najgorszego nie będzie,
że to już niemożliwe.
Choć tyle niemożliwości
stało się realnych.
Nie mogę być z Angel,
przynajmniej do czasu kontroli moich oskrzeli i płuc.
Za mocno chora jestem.
Co mogę?
Siąść i płakać - dziś całkiem nieźle mi to wychodziło
Mogę też
zrobić
przesył danych
a raczej
przesył Miłości
mysle o Was
OdpowiedzUsuńania
Aniu, żeby można było dać ci zastrzyk z mieszanki siły, cierpliowści i miłości to bym Ci załadowała sporą dawkę. Jestem z Wami. Przytulam mocno. Mocno uściskaj Angel, jak już będziesz u Niej.
OdpowiedzUsuńto i ja zrobię jakiś przesył ciepłych myśli. do Ciebie.
OdpowiedzUsuńKochana Anusia, Madziu ściskam Was,
OdpowiedzUsuńDo przesyłu i ja się dołączam. Bierz, ile potrzebujesz.
OdpowiedzUsuńMadziu bierz od Źródła!
OdpowiedzUsuńWysyłam, przesyłam..a Ty odbieraj, odbieraj, odbieraj....czerp ile chesz... sciskam i przytulam czule.
OdpowiedzUsuńPo prostu jestem i myślę o Was...
OdpowiedzUsuń:):):)
OdpowiedzUsuń