Wczoraj rano decyzją Mądrego Doktora
- znów nas przejął -
Angel została przeniesiona na OWN
Przez telefon tłumaczył mi,
że nie oznacza to, że jest gorzej.
Wczoraj przetoczyli jej płytki krwi,
przedwczoraj i przed-przedwczoraj
też.
Dziś już nie :)
Lekko ustabilizowała się.
Punkcji, aby sprawdzić co w szpiku
nie zrobią teraz,
za słabiutka.
A ja
od tygodnia w domku
od poniedziałku z diagnozą zapalenia płuc
uczę się
pokory wobec życia
Nie mogę być z Angel
nie mogę jej przytulić
nie mogę być choć troszku jej siłą, radością, energią
ogromnie to mnie boli
i co dzień łzy spływają po policzkach
i jednocześnie
Mogę być ze Starszymi
mogę je przytulać,
mogę być ich wsparciem, zrozumieniem emocji w nastoletnich sercach
mogę być Mamą Dostępną,
mogę im gotować i piec smaczne i ładne
Mogę być ze sobą
bez zostawiania siebie
bez uciekania w pracę czy cokolwiek innego
Na egzamin z pokory życia
jeszcze nie ...
na samym początku jestem
Madziku wydobrzej i dbaj o siebie bo zbyt wielu ludziom jesteś potrzebna!!! :) Buziaki Kochana xxx
OdpowiedzUsuń