poniedziałek, 11 marca 2013

Wielki Wybuch

wczoraj
nastąpił
Wielki Wybuch :)

Sala wypełniona była Obecnością
Muzyką
Siłą Wsparcia

n i e s a m o w i t e
w tłumie ludzi
znanych i nieznanych
poczuć,
że nie Jestem sama

Zdarzenie wieczne dla mnie

Dziękuję za Obecność na koncercie
osobiście i mentalnie :)

Siła płynąca dla nas
potrzebna była od zaraz

Gdy dojechałam ze Starszymi do domku
Ania gorączkowała
nie dawałyśmy z CBA rady zmniejszyć temperatury
drgawki i tiki pojawiły się
i moja decyzja:
szpital; karetka,
po godz. 22 zostałyśmy przyjęte
na oddział.
Rano poczułam, że może przesadziłam
z aż taką reakcją.
Zapytałam o to Mądrego Doktora
a On:
bardzo dobra decyzja, tak trzeba było zrobić.

CRP ponad 50,
w buźce grzybica, dlatego Angel już nie chciała jeść.
Oczywiście pytanie:
jak to możliwe, po dwóch dawkach chemii ?
a jednak możliwe...

Możliwy stał się też koncert dla Angel :)






3 komentarze:

  1. Szkoda, że nie mogłam być na tym koncercie:( Ale cieszę się, że fajnie było:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nieprzewidywalne choróbsko....życzę dużo siły....mamie i jeszcze większej siły córci

    OdpowiedzUsuń