czwartek, 30 maja 2013

chemia c.d.

Dziś 3 dzień
ponownego włączenia w nurt chemii.

Angel do badania wtorkowego
utrzymała parametry krwi prawie/lub w normie.
Niestety bakterie panoszą się,
co tydzień mamy zlecane posiewy.
Antybiogram zrobiony i odpowiedni antybiotyk podany.

i czekam...
i boję się bardzo...

w ciągu tygodnia
trzy trudne sny

szukam jak stanąć
bezpiecznie, z siłą
na własnych nogach.

środa, 22 maja 2013

opary mocy

Dziś jest środa...
dziś już
nie po raz pierwszy przywołuję się do rzeczywistości kalendarza.

Wczoraj
wynik
choroby resztkowej
OK.

Gdy go dostałam od Doktor Docent
moje ciało zadziałało inaczej niż głowa
nie potrafiłam ustać
na swych własnych nogach
drżały i drżały.

Oczywiście czekamy na decyzję konsylium.
Powinnam w piątek zadzwonić i zapytać.
Nie wiem czy będę chciała.
Mamy się zjawić we wtorek
na pełną morfologię i posiewy.
Wyniki, jeszcze w normie,
choć granulocyty spadły 4-krotnie.
Angel już mniej je,
mniejsza siła w niej.
Dziś spałyśmy godzinkę popołudniu.

Obie znów jedziemy na oparach mocy.
A ja chcę full.
Tupię drżącymi nóżkami
i zastanawiam się na co mam wpływ.

Chciałabym żyć
bez raka
bez słyszenia, że potrafi zniszczyć aż do śmierci.



niedziela, 19 maja 2013

punkcja i cała reszta

W ogromnie różnych punkcji brałam udział
z moją Córcią.

Ostatnia
przerosła
wszystkie.

Nagle w jednym pokoju zabiegowym
znalazło się trzech lekarzy, trzy pielęgniarki
Angel i ja.

Szpik, pomimo ciśnienia i dobrego wkucia
nie wychodził.
Ania wyrywała się,
mi łzy spływały.
Wkuli się ponownie po drugiej stronie,
szpik poleciał.

Znieczulenie nie pomagało Angel.
Najgorsza punkcja.
Rozleciałam się na kawałeczki.
Moment utraty wszystkich sił.

Od razu jak wyniosłam ją z zabiegowego
czekała na nas A.
Została przy łóżku z Angel
a ja wyszłam płakać na zewnątrz.
Za chwilkę następny Anioł
przyfrunął i został z moją Córcią,
wziął wypis i odwiózł do domku.
A jeszcze Inny wiedział
kiedy wysłać piękny prezencik :)

Dobrze, że Anioły latają wkoło mnie.

To był wtorek.
Posłuszna swojemu braku sił
czekałam aż wrócą.

W środę telefon ze szpitala,
czekając na wynik kolejnej choroby resztkowej,
Angel ma być nasycana
granulocytami lub jak kto woli neutrofilami
w zastrzykach.
Czwartek, piątek, sobota zastrzyki.
Dziś i jutro przerwa,
Angel wróciła do swojego ciała :)
czyli:
ma siłę by chodzić, biegać i skakać.

Jutro dzwonię by przypomnieć by dzwonili
do Zabrza po wyniki resztkowej,
a we wtorek pełne wyniki + ustalenie dalszej chemii
z mniejszymi dawkami.

W mojej głowie
decyzja
jeśli, powrót chemii
spowoduje to co powodował
poszukam możliwości by zakończono na tym co jest
i włączono już tylko leczenie podtrzymujące.

Chcę i potrzebuję porozmawiać o tym
z Kimś od Doktorów.
Czekam na czas.

poniedziałek, 13 maja 2013

dzień Ś.

Raniutko znów szpitalnie.
Pomimo, że punkcja była tydzień temu
jutro znów.

Nadszarpnęło mnie to dziś,
nie odnaleźli zagubionej próbki szpiku
na chorobę resztkową.
A bez niej
nie ma decyzji.

Więc znów budzę się...
Dzień Świstaka...

Czas się zapętlił
czy coś ?

Pobieranie szpiku
nie jest czymś co należy raz na tydzień
ciało płaci koszt
dla Angel
to duży koszt
psycho - fizyczny.

Ja też się tego boję...

spojrzenia

Bywa, że nie jestem szczera
czasem zwyczajnie kłamię
Jestem próżna, pazerna
dbam tylko o swoje cztery litery
Bywam małostkowa
cyniczna i bezduszna
osądzam bez litości
bez serca i miłości

                  chciałabym być zawsze niewinna i prawdziwa
                  chciałabym być zawsze pełna wiary i nadziei

Miewam nieczyste intencje
łamię własne zasady
Jestem niekonsekwentna
drażliwa i nieznośna
nie potrafię słuchać
...
(na podstawie Załoga G - Hurt)

To co teraz się dzieje,
myślę, że głównie poprzez doświadczenia z B.
pozbawia mnie złudzeń odnośnie mnie samej.

Mam wrażenie,
że czuję
widzę
siebie do szpiku kości.

To co zyskuję z każdym dniem
to realność
prawdziwość
samej siebie.
Nie robi mi to krzywdy.
Nie potrzebuję się bronić przed sobą
i tym, że taka i owaka jestem.

Spojrzenia Innych
w różne głębokości sięgają
zatrzymują się na kawałkach
i oceniają całość.
Można i tak ...

Angel widzi mnie
inaczej.
Długo zastanawiało mnie
ale o co chodzi

Codziennie powtarza mi,
że
j e s t e m
miła, dobra, kochana, silna, ładna ...
Powtarza to swoim Siostrom,
powtarza CBA.

Angel widzi nas oczami Najwyższego
a ja widzę przez moje słabości
i
mam przekonanie
i
radość,
że oba spojrzenia są realne :)



niedziela, 12 maja 2013

"pocoś"

Oczywiście, że w piątek dzwoniłyśmy
i
...

Próbka z chorobą resztkową
nie dotarła
nie wyszła z Kliniki
nie ma jej

co oznacza dla nas
czas
czekania na lecznie
może 
zawieszenia leczenia
a może coś co nie ogarnia moja głowa
a może jeszcze coś innego

Jutro
pełna morfologia
Angel trochę słabsza
cały czas w aplazji.

Nie wiem
co będzie
Nie wiem 
co oznacza tak długa przerwa
Nie wiem i nie mam wpływu na to.

Może "po-coś" to jest...

wtorek, 7 maja 2013

cierpliwym być

Już
już piszu ...

nadal czekamy
nadal nie leczymy

następny tydzień
czekania

wyniki morfologii ciut słabsze niż tydzień temu

We mnie rodzi się poczucie,
że dosyć trudno
wziąć odpowiedzialność za dalsze decyzje
a może jest zupełnie inaczej
i pewnie tak jest

Układ krzepnięcia stabilny.

Dziś Doktorka
dzwoniła do Zabrza,
może w piątek będzie coś wiadomo.
Będę dzwonić i przypominać by dzwonili i pytali.

Znów skamieniał mi kark.

niedziela, 5 maja 2013

jutro

Wyślijcie jutro iskierkę w naszą stronę.

Doktorzy mają debatować nad leczeniem Angel.
Nie wiem co jest dobre dla Niej.
Jestem Mamą i nie wiem.

dalsze leczenie...
zakończenie leczenia...

życie Angel ma znak zapytania
w moim też jest ich pełno

We wtorek szpital.
pełne wyniki morfologii
i może jakaś odpowiedź na ?