czwartek, 21 marca 2013

dziś i wczoraj i przed... przed...

Długo...
nie było...
mnie

Dużo się dzieje

Angel ze szpitala wypisana w poniedziałek,
było i żywienie pozajelitowe i zmiany antybiotyków
i gorączkowanie i spadki saturacji

Przyjechała do nas Hiszpanka,
na wymianę międzyszkolną

Pojechałam na turnus logopedyczny

yey

dużo dużo dużo

poniedziałek, 11 marca 2013

Wielki Wybuch

wczoraj
nastąpił
Wielki Wybuch :)

Sala wypełniona była Obecnością
Muzyką
Siłą Wsparcia

n i e s a m o w i t e
w tłumie ludzi
znanych i nieznanych
poczuć,
że nie Jestem sama

Zdarzenie wieczne dla mnie

Dziękuję za Obecność na koncercie
osobiście i mentalnie :)

Siła płynąca dla nas
potrzebna była od zaraz

Gdy dojechałam ze Starszymi do domku
Ania gorączkowała
nie dawałyśmy z CBA rady zmniejszyć temperatury
drgawki i tiki pojawiły się
i moja decyzja:
szpital; karetka,
po godz. 22 zostałyśmy przyjęte
na oddział.
Rano poczułam, że może przesadziłam
z aż taką reakcją.
Zapytałam o to Mądrego Doktora
a On:
bardzo dobra decyzja, tak trzeba było zrobić.

CRP ponad 50,
w buźce grzybica, dlatego Angel już nie chciała jeść.
Oczywiście pytanie:
jak to możliwe, po dwóch dawkach chemii ?
a jednak możliwe...

Możliwy stał się też koncert dla Angel :)






czwartek, 7 marca 2013

zdarzenia

Wczoraj
po przerwie:
morfologia,
punkcja lędźwiowa,
chemia.

Nowy protokół leczenia wydaje się delikatniejszy.
Wyniki powoli spadają, ale jak na naszą sytuację jest ok.

Dzieją się teraz
zdarzenia
dziwne
zaskakujące

W tamtym tygodniu,
ciężko było z dojazdem.
Dziadek wyjechał,
auta i prawka nie posiadam,
oj... czemu żem tego nie zrobiła wcześniej...
z dostępnością PP różnie jest
i ciążył mi dojazd.

Noc w domku a noc w szpitalu
ma ogromnie różną moc.

W piątek miałyśmy gości,
nauczycielki ze szkoły.
Jedna z nich...
Jej Córka w wieku 22 lat walczyła z rakiem
walczyła dzielnie i z całych sił
ale ...

Mówiła o transporcie medycznym,
przyjeżdża karetka tam i z powrotem z opiekunem
i z Angel na pokładzie.

W poniedziałek udało nam się to załatwić.
Wczoraj Angel poszybowała i wróciła.
Jutro też kursik.

Koncert w niedzielę,
dla Angel :)
godz. 17.00 w fajnym klubie Łykend
będzie grał quintet jazzowy i będzie poezja śpiewana.
Cegiełki i plakaty.
Kobiety, które mają swoje Rodziny,
chore Dzieci a jednak jeszcze ...

Jestem trudna do zaopiekowania
sama, silna, z poczuciem sprawstwa,
wiem, że sobie jakoś poradzę,
tylko teraz ...
coś się nadłamało,
czegoś mi brakło,
pół roku a potrzeba jeszcze i jeszcze.

Potrzebuję wyglądać na silniejszą niż jestem.
Tylko te oczy... zdradzają...

Więc jeśli spotkamy się na koncercie :)
proszę
za długo
w oczka me
nie zaglądać :)

niedziela, 3 marca 2013

Spełnione marzenie

Prof Bartoszewski kiedyś powiedział:
są w życiu rzeczy, które warto
i są rzeczy, które się opłaca.
Nie zawsze to co warto - się opłaca
nie zawsze to co się opłaca warto.

Życie Angel jest pasmem szczęścia i śmierci
Kiedy razem z P. zdecydowaliśmy się przyjąć malutką 3 tygodniową Angel
do naszej Rodziny
było to spełnieniem mojego marzenia, kiedy byłam kilkulatką,
było to też spełnieniem marzenia CBA, która doświadczyła
bycia mamą zastępczą przez tydzień.

Kiedy teraz
po ostatnim pobycie na Intensywnej, gdy Angel stała na progu ...
po ostatnich emocjach tak trudnych u Starszych

ktoś potrafi zaszeptać mi do ucha:
czy naprawdę opłacało się?

odpowiadam z głębi
Spełnione marzenia nie mają ceny
w a r t o

co nie zabije...

Co nie zabije to nas wzmocni...
a może...
co nie zabije to nie zabije
nie musi wzmacniać,
może sponiewierać i zostać na całe życie.

8 marca
rozpocznie się 6 miesiąc walki.
W tamtym tygodniu obliczałam z Mądrym Doktorem
ile tygodni leczenia przed nami...
okazało się, że tyle ile za nami...

Brakuje sił.
Cierpliwości.
Spokoju duszy.
Bardzo zmęczona jestem teraz
choć mam możliwości by odpoczywać,
przemęczenie nie chce mnie zostawić

chyba, że na moment
jeden...
w sobotę rano przejażdżka w słońcu na rowerze
co prawda, przy 0 stopni C
ale jaki flow !!!

drugi...
ryzykowna pewnie decyzja,
wyjścia na noc z Córciami WSZYSTKIMI trzema
do J i jej Rodzinki.

Kiedy powiedziałam Angel, że jedziemy
Ona na to: JA ??? MOGĘ ???
i ogrom szczęścia na pyzatej sterydowo buziulce
zagościł :)

i trzeci moment znaleziony...
moje Córcie
w s z y s t k i e  w domku
śpią bezpiecznie