niedziela, 2 czerwca 2013

prędkość światła a dźwięku

Jest już wieczór
i Angel bezpieczna w domku.

Dziś jest 6 dzień chemii.
Drugi dzień Anulka je, ale tylko raz dziennie.
I...
dziś rano nie mogłyśmy opanować krwawienia z noska.
Wczoraj też krwawiła.

Jest takie prawo,
że prędkość światła przewyższa prędkość dźwięku
o wiele, wiele.

Mam podobne prawo :)
obowiązuje w mojej przestrzeni osobistej.
Prędkość stresu rozchodzi się niewspółmiernie szybciej w moim ciele
niż głowa zacznie myśleć.

Nie zdążyłam nawet pomyśleć, że mam
zadzwonić do Kliniki
a już poczułam,
nerwoból w okolicy serducha
napięcie w rękach (czemu one?)
i oczywiście kark "stanął na równe nogi".

Dlaczego ciało nie przyzwyczaja się do tego natężenia stresu ? ? ?

Na dyżurze była Dobra Doktorka.
CRP już ponad 20, ale ta numeracja nie robi wrażenia,
bałam się o płytki - ale tylko ciut poniżej normy,
to co jest najtrudniejsze - to uszkodzone śluzówki -
i prawdopodobnie dlatego nie może jeść
i zaczęła krwawić.

Mamy receptę na tramal.
I za dwa dni Klinika.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz