czwartek, 8 listopada 2012

międzyświatowa

Świat szpitala
Świat Domku
Świat pracy
Świat ludzi, których mijam po drodze

Najtrudniejsze dla mnie
jest przechodzenie
między światami

To mi zużywa najwięcej siły
zabiera najwięcej energii
przestawianie się na tryb codzienności
ważności spraw zwyczajnych
które do życia i śmierci
życia na oddziale onkologii dziecięcej
nie mają się

dlatego
więc
od ponad 5 tygodni
jestem
między - światowa

To co ważne dla mnie w byciu między-świecie
to przyznanie się do siebie
bycie w kontakcie
ze sobą samą
że
jeszcze
jestem
bez względu
na to
który
to
świat





1 komentarz:

  1. Był czas kiedy i ja myślałam, że krążę między światami. Ale czas jak to czas - uciekał i zmieniał perspektywę.
    I w którymś momencie doszłam do wniosku, że to nie są odrębne światy tylko jeden świat. Pokręcony, chwilami trudny do scalenia, ale mój. I tylko w nim mogę przyznać się do siebie.

    OdpowiedzUsuń