niedziela, 25 listopada 2012

madziarstwo

Delikatnym strumykiem zaczyna sączyć się tęsknota za spotkaniami.
Nawet nie tylko u mnie.
Starsze narzekają że jak mnie nie ma w domku to nikt nas nie odwiedza.
Powolutku we mnie robi się przestrzeń i potrzeba bliskości z Ważnymi Innymi.

Mogłam ją doświadczyć całkiem niedawno.
W piątek do domku zjechałam na 21.
Czekały na mnie: zaopiekowane Starsze, pizza z szynka parmeńska i rukolą i wino oraz
Przyjaźń chyba z 9-letnia :)
Rozmawiałyśmy do północy. Nasycona rozmowa muzyką i ważnymi zdarzeniami.
Piękny odpoczynek.

Przed sobotnim południem przyjechała po mnie i Starsze
A.ze swoją Najstarszą.
Mogłyśmy sobie pobyć i oczywiście dzielić się ważnością spraw życia.

J a k  c u d n i e

2 komentarze: